A gdyby tak ci od siedmiu boleści Zlitowali się i się wynieśli, koniec pieśni Wierzcie mi w głowie mi się nie mieści Wciąż tak niewiele treści niesie rap przedmieści [Refren: Waldemar Kasta 2x] Takie czasy mamy, takie czasy Sprytni raperzy versus naiwne masy [Zwrotka 2: Waldemar Kasta] A gdyby tak Waldemar Kasta z Matheo Łatwopalni - Tribute to Agnieszka Osiecka, an Album by Maryla Rodowicz. Released 28 June 1997 on Tra la la (catalog no. 011 360-2; CD). Genres: Pop. By Amy Tan. December 16, 2001. Illustration by Jacques de Loustal. The most hateful words I have ever said to another human being were to my mother. I was sixteen at the time. They rose from the Lyrics & Chords of Tak To Jest Live by Waldemar Kasta, 1.1K times played by 277 listeners - get pdf, listen similar . numer podkładu: 612 Maryla Rodowicz Opis Łatwopalni - MARYLA RODOWICZ Znam ludzi z kamienia, co będą wiecznie trwać. Znam ludzi z papieru, co rzucają się na wiatr. A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień, by mocniej żyć. A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali, dosłowni zbyt... Fragment tekstu: Łatwopalni - MARYLA RODOWICZ Znam ludzi z kamienia, co będą wiecznie trwać. Znam ludzi z papieru, co rzucają się na wiatr. A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień, by mocniej żyć. A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali, dosłowni zbyt... /wstawka sax/ Wiem, że można inaczej żyć, oszukać, okpić czas. Wiem, jak zimno potrafi być, gdy wszystko jest ze szkła A my, tak łatwopalni... Świat między wierszami największy ukrył skarb. Wiesz, w to m... Tekst piosenki: Łatwopalni Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Znam ludzi z kamienia, Co będą wiecznie trwać Znam ludzi z papieru, Co rzucają się na wiatr A my tak łatwopalni Biegniemy w ogień, By mocniej żyć A my tak łatwopalni Tak śmiesznie marniDosłowni zbyt Wiem, że można inaczej żyć Oszukać, odbić czas Wiem jak zimno potrafi być Gdy wszystko jest ze szkła A my tak łatwopalni Biegniemy w ogień, By mocniej żyć A my tak łatwopalni Tak śmiesznie marni Dosłowni zbyt świat między wierszami Największy ukrył skarb Wiesz - w to miejsce czasami Odchodzi któryś z nas Odchodzi któryś z nas Odchodzi któryś z nas I know people from the stone, What will last forever I know people from the paper What are throwing themselves into the wind And we're so łatwopalni We run into the fire, Harder to live And we're so łatwopalni So ridiculously worthlessToo literal I know I can live differently Cheat, bounce time I know how cold it can be When everything is made of glass And we're so łatwopalni We run into the fire, Harder to live And we're so łatwopalni So ridiculously worthless Too literal world between the lines The greatest hidden treasure You know - in this place sometimes One of us walks away One of us walks away One of us walks away Od kilku... no może kilkunastu tygodni, moja mentalna siostra i najlepsza przyjaciółka spędza zdecydowaną większą część dnia ślęcząc przy komputerze (ściśle - laptopie) pisząc nową powieść (no dobra, ostatnio odrobinę się obija i zamiast pisać jeździ na jakieś spotkania, buja się po barach, uczy się, zdaje egzaminy...), którą wkrótce ma zamiar skończyć. I powiem Wam jedno, ja już się zakończenia tej historii doczekać nie mogę... a Wam radzę się szykować, bo rok 2013 to zdecydowanie rok Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Lada moment do księgarń zawita W szpilkach od Manolo (recenzję tej powieści możecie znaleźć TUTAJ), zaraz po wakacjach w wasze ręce trafią Łatwopali, którzy właśnie się tworzą, a chwilę później niezwykła powieść zatytułowana Obrońca nocy. Jedno jest pewne - będzie się działo :) A teraz odrobinę więcej na temat samych Łatwopalnych :) Zapowiedź Wydawnictwa Filia: Dolny Śląsk, poniemiecka przeszłość, spalona słońcem ziemia, intensywna, mieniąca się kolorami jesień i małe miasteczkou stóp gór. Tam przyjeżdża on, mężczyzna, który wciąż ucieka. Kiedyś wydarzyło się coś, przez co już nigdy nie będzie mógł normalnie żyć, nie zazna spokoju. Ale spotyka ją, śliczną nauczycielkę, której brakuje wiary w siebie i którą dusi małomiasteczkowy konwenans. Ich spotkanie jest jak cud, jesień wybucha, słońce pali, rodzi się los zadrwi znowu, z LINGAS-ŁONIEWSKA, „Łatwopalni”, trzecia książkaw Serii z Tulipanem, w troszkę innym, jesiennym, gorącym klimacie:) Wrzesień 2013.„A my tak łatwopalniBiegniemy w ogień,By mocniej żyć” I co Wy na to? :) „Ludzie są tacy łatwopalni. Płoną i gasną, zanim słońce zdąży się schować za chmurami. Po co to wszystko? Jesteśmy tylko maleńkim płomykiem w wieczności. Czy nie lepiej płonąć jasnym blaskiem i pod koniec dnia zaniknąć z godnością i w poczuciu dobrze wykonanego zadania?”*Bywa, że w życiu jakiejś osoby zdarza się tragedia, której ani czas, ani inni ludzie nie są wstanie pomóc pogodzić się z nią. Poczucie winy jest tak wielkie, że nie sposób żyć normalnie. Łatwiej jest uciekać, obarczać winą siebie, a nawet innych. Prościej rozpamiętywać wszystko i uważać, że na nic więcej się nie zasługuje. Ale czy nie jest tak, że każdy zasługuje na drugą szansę?Ona i on. Dwoje ludzi zupełnie sobie obcych, a jednak tak bliskich. Zamknięci w swoich klatkach starają się przetrwać kolejne dni najlepiej jak potrafią. Jarek od pewnego tragicznego wydarzenia cały czas podróżuje, nigdzie nie może osiąść i traktuje ją jako swoją pokutę. Wieczny wędrowca bez uśmiechu na twarzy i ze smutkiem w oczach. Monika, samotna nauczycielka mieszkająca z matką. Kiedyś porzucona przez miłość swojego życia, teraz kobieta bez pewności siebie i partnera, bo każdy potencjalny kandydat był odstraszany przez byłego, który nadal rości sobie do niej prawa. Przypadek, a może los chciał, żeby te dwie poranione dusze się spotkały. Czy wykorzystają daną sobie szansę? Czy ta więź między nimi wystarczy by przetrwać to co ma nastąpić?Twórczość Agnieszki Lingas-Łoniewskiej ma to do siebie, że w wielu czytelnikach wywołuje masę sprzecznych emocji (we mnie na pewno), które toczą z sobą boje, trudno je połączyć sprawić by były sobie równe. Dlatego gdy dowiedziałam się, że najnowsza jej powieść ukaże się w Serii z Tulipanem byłam zachwycona. O tak, w tej książce będzie się dziać - pomyślałam. Czy okazało się być tak jak przewidywałam?Powieść wciąga od samego początku, fabuła jest przemyślana i dopracowana w każdym, najmniejszym calu. Akcja toczy się szybko i nie ma w niej miejsca na nudę. Zdarzenia następują po sobie równomiernie, jedno po drugim. Wszystko układa się w logiczną i spójną całość. Lingas-Łoniewska słynie z tego, że stawia na uczucia. I tym razem tak było. Są one tak silne iż nie do opisania. Z kartek tej książki wylewa się gorycz, ból, nienawiść i rozczarowanie do samego siebie. Wyczuwa się poddanie, brak wiary i pogodzenie z losem, choć nie jest to w porządku. Ale nie brak tu też nadziei, zrozumienia czy miłości. Do tego opisy. Miejsc, ludzi, wydarzeń. Wszystko wydaje się stawać jak żywe przed oczami i pozwolić bardziej to wiem jak powieściopisarka to robi, ale za każdym razem sprawia, że mam ochotę rozłożyć na czynniki pierwsze zachowanie bohaterów by móc bardziej je zrozumieć. Jarek był dla mnie prawdziwą zagadką, To co robił, jak traktował siebie i bliskich. To jest przykład tego, że każdy musi przeboleć pewne sprawy na swój sposób. Nie ma dwóch identycznych przypadków. Podobało mi się w nim to, że gdy dostał szansę zaczął się starać, z wahaniem i różnym skutkiem, ale zaczął. Jeśli chodzi o Monikę, to jej postępowanie było, no nie potrafię tego określić. Zmieniła się, zaczęła o siebie dbać i wierzyć, że ona sama jest ważna. Tylko czy w pewnej sprawie nie postąpiła zbyt egoistycznie? Mam mętlik w głowie i czuję, że jeszcze długo tak będzie względem tej powieści.„Łatwopalni” to powieść, której się nie zapomina, której nie da się odłożyć, by wrócić do niej za jakiś czas. O niej się cały czas myśli. Cały czas się ją analizuje. Szybki bieg akcji sprawia, że nie ma nawet chwili na odetchnięcie, przejście nad niektórymi sprawami do porządku dziennego. Jej postacie są realne i wyraziste, a emocje nimi targające targają i czytelnikiem. Smaku powieści dodają emocje rodzące się między bohaterami. Sceny intymne są napisane ze smakiem, lekkim pieprzykiem, pozwalają pobudzić wodze fantazji. Publikacja ta zawiera w sobie niesamowicie wielki ładunek emocji, a zakończenie sprawia, że nie wiadomo czy się nim cieszyć, czy też zgrzytać zębami. Po cichu liczyłam na inne zakończenie, ale te jest właśnie w stylu autorki. Słodko-gorzkie i nie takie oczywiste jak mogłoby się książka, którą warto, nie, trzeba przeczytać. Jest o bolesnej, prawdziwej miłości, skomplikowanych relacjach między ludźmi. To historia, która zapada w pamięć i serce, która sprawia, że samemu już nie wie się co powinno się myśleć. To historia, która boleśnie pozwala przypomnieć sobie o priorytetach w życiu.*266

a my tak łatwopalni kasta